Archiwum bloga

dailyvideo

Stan wojenny 1981-83: "Operacja Z" wciąż niewyjaśniona


Ciekawi mnie ta cała sprawa sądowa wokół stanu wojennego. To tak jakby rozmaici ludzie chcieli się jeszcze chlapać jakimś błotem, zamiast szczerze i uczciwie poopowiadać jak to było. Przecież nikt tych starców już za bardzo już nie wtrąci do więzienia- niehumanitarne to chyba mocno by było…
 
Byliśmy krajem, co tu dużo mówić, okupowanym jeśli tylko chcielibyśmy rzucić narzucony ustrój. Była to de facto okupacja na odległość, technicznie możliwa. By rządzić tym terenem nie trzeba było trzymać sowieckich żołnierzy w każdym mieście, technologia wszak poszła dużo dalej.
 
Rozmaite źródła podają że dnia 1 grudnia poinformowano dwóch generałów wojska polskiego że „w ramach bratnich ćwiczeń” wojska radzieckie plus nieliczne jednostki czechosłowackie i nrd-owskie wkroczą do Polski dnia 8 grudnia. Wg raportu płk. Kuklińskiego dla CIA, wkroczyć miało 18 dywizji wojsk Układu Warszawskiego (15 radzieckich, dwie czechosłowackie i jedna enerdowska). Generał Jaruzelski na szczycie państw Układu Warszawskiego w Moskwie (dnia 5 grudnia 1980) zaproponował koncepcję zdławienia opozycji samodzielnie. Stanisław Kania ostrzegał Breżniewa że obca interwencja spotka się „wręcz z powstaniem narodowym”.
 
W swoich bazach na terytorium Polski Rosjanie się dozbrajali- w Bornem- Sulinowie do 300 czołgów dodali 600, bez powiadamiania strony polskiej.
 
Ulotka z tego okresu
 Fot. opozycyjna ulotka z Ziel. Góry 

O ogłoszeniu stanu wojennego, jego przebiegu- początkowym wyłączeniu telefonów, zamknięciu gazet poza dwiema rządowymi, późniejszym wprowadzeniu cenzury telefonicznej, internowaniu 5000 działaczy opozycyjnych-  na pewno będzie się mówić w mediach. W wyniku starć i zamieszek śmierć poniosło 56 osób (dane IPN). Osądzono i skazano 4 tysiące osób. Działaczy opozycyjnych najczęściej zwalniano z pracy i zmuszano do emigracji z kraju. Ogromne represje, brak wolności intelektualnej i materialnej spowodowały masową emigrację tysięcy naukowców, lekarzy, inżynierów oraz osób przed 35 rokiem życia. Do 1986 roku wyjechało kilkaset tysięcy osób nie wierzących w możliwość ewolucji ustroju totalitarnego.

Zdania historyków są podzielone, i mnie bynajmniej nie przekonują. Nie ma jednoznacznego poglądu nawet na to, czym był stan wojskowy. Zamachem stanu? Puczem? Czy ówczesne władze komunistyczne wiedziały co się dzieje? Wiele wciąż nie jest wyjaśnione, lub jest w fazie wyjaśniania. Dopiero niedawno rozpoczęto działania IPN-u i przesłuchuje się dawnych rządzących, dziś już często schorowanych starców. W ogóle IPN przygotował akta sprawy niestarannie, opinie biegłych w owych aktach były sprzeczne, więc oskarżenie zwrócono z sądu, i minęło znów sporo cennego czasu nim wróciło na wokandę.
 
Generał Jaruzelski jest zdania, że gdyby nie wprowadził stanu wojennego, to wojska radzieckie wkroczyłyby do Polski. Inni twierdzą że ta groźba była realna w 1980 roku, ale już nie w 1981 roku. Jego akcja, nazwana ‘operacją Z’, miała powstrzymać dalszą demokratyzację ustroju PRL. Źródła podają że gen. Jaruzelski w dniu 8-9 grudnia 1981 roku spotkał się na bocznicy kolejowej w Brześciu nad Bugiem z marszałkiem Kulikowem i wicepremierem ZSRR Bajbakowem, domagając się wsparcia wojskowego. Ci odmówili, wyraźnie mu sugerując samodzielne podjęcie działań przeciwko opozycji. Dobitnie pokazują wypowiedzi polityków radzieckich z tamtych czasów, od których Jaruzelski domagał się pomocy ekonomicznej, przewidując wprowadzenie sankcji gospodarczych przez Europę Zachodnią:
 
„Jaruzelski dość uporczywie wysuwa wobec nas żądania ekonomiczne i uzależnia przeprowadzenie operacji Z od pomocy gospodarczej z naszej strony, a nawet, powiem więcej, chce pomocy wojskowej choć nie mówi tego wprost” (Jurij Andropow).
 
Od owych wydarzeń minęło 31 lat. Tymczasem jednoznacznych odpowiedzi wciąż nie ma. Śledztwo jest w proszku, świadkowie wkrótce mogą poumierać, dziś mają po 80 lat. Nie skazano nawet gen. Kiszczaka oskarżanego o wysłanie podczas stanu wojennego tajnego szyfrogramu nakazującego samodzielnie podejmować decyzje o otwarciu ognia, a więc pozwalającego strzelać do strajkujących np. w kopalni Wujek- oba wyroki, w zawieszeniu zresztą, uchylił Sąd Apelacyjny. A gen. Kiszczak, dziś ponad 80- letni, skarży się na złe zdrowie.
 
Ach, nie sądzę że ktokolwiek kiedykolwiek skaże tych ludzi na coś więcej niż areszt domowy, choćby ze względu na zaawansowany wiek. Zresztą nie mam w sobie chęci zemsty ani odwetu. Chciałbym przede wszystkim wyjaśnienia, choćby tego czy był to zamach stanu zaskakujący komunistyczne władze, czy też ustawiony wcześniej i wyreżyserowany spektakl. Wiele okoliczności, np. fakt druku obwieszczeń o owym stanie wojennym w Moskwie, wskazuje że całość przygotowano dużo wcześniej i o zaskoczeniu nie mogło być mowy. Wciąż jest trochę niewiadomych, i wciąż nie mówi się prawdy o wprowadzeniu w Polsce totalitaryzmu pod pozorem stanu wojennego. Wartoby powyjaśniać te nieścisłości chociażby na potrzeby przyszłych książek historycznych…
Ras Fufu

Posted by Adam Phoo on 06:04. Filed under . You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0

0 komentarze for Stan wojenny 1981-83: "Operacja Z" wciąż niewyjaśniona

Leave comment

Ostatnie doniesienia

Ostatnie komentarze

Galeria zdjęć