Archiwum bloga

dailyvideo

20 lat 'wolnej' Polski wytworzyło dominację elit politycznych

Mam swoją teorię na 4. czerwca 1989 roku. Otóż, jak pokazuje „System 09”, w Polsce ówczesna opozycja była niemal kompletnie rozbita po stanie wojennym. A komuniści dobrali sobie do rozmów taką opozycję, która im nie zaszkodzi. Nazwali ją „opozycją konstruktywną”. I dali im papier na druk ich gazety (tak, „Wyborczej”), a innym nie dali. Tamci się nie przebili, ci się przebili.
 
Dlaczego rządzą po dziś dzień? W Polsce szybko wytworzyła się klasa rządząca. Typowy obywatel, nawet jakaś elita, nie ma czasu by zajmować się polityką. Musi pracować, jak jest zaradny to ma własną firmę. A Polska nie jest krajem wykształconej siły roboczej, gdzie zatrudnimy z miejsca kogoś kto nas zastąpi na czas wyborów choćby tylko. Zresztą, ktoś zdolny raczej zajmuje się biznesem, o politykę ociera się jedynie sporadycznie.
 
Polityk to inna klasa. On ma czas na prowadzenie kampanii już w tym zawodzie pracując i utrzymując się z niego. Jest uprzywilejowany względem swoich konkurentów. Często ci konkurencji, mimo że tkwią na listach, nawet nie są w stanie przeprowadzić kampanii, po prostu z braku czasu. A nie chcą też tracić pieniędzy (bo z ich punktu widzenia jest to strata) na kampanie. Polityk tu znów jest uprzywilejowany- on wie o co walczy. Ponadto wtyki w mediach. Dotychczasowi politycy to w dużej mierze efekt tego że mieli znajomych wydawców mediów którzy ich wypromowali. Po prostu.
 
Rozmawiam czasem z polskimi politykami. To ludzie często przerośnięci urzędniczą mentalnością. Wytłumaczenie im że regulacje podatkowe są w Polsce zbyt skomplikowane i stanowią największą barierę dla biznesu wg ankiety WEF, natrafia na zdziwienie. Zdziwienie urzędnika żyjącego w świecie podań, formularzy, pieczątek.
 
W Polsce zaszczuto biznes makabryczną ilością pozycji na formularzu, jakie trzeba wypełnić by wypłacić pieniądze nowemu pracownikowi. Typowy zatrudniony musi przynosić rozmaite bzdetne zaświadczenia, a to ze jest studentem, a to ze swojego drugiego miejsca pracy że tam pracuje. „To w interesie pracownika”- tłumaczy Pan Y. z Urzędu Ułatwiania Życia Przedsiębiorcom. „Będzie miał większą podstawę ubezpieczenia….”
 
Tak, tylko że często koszty transakcyjne- koszty prywatne wypełniania tych papierów kilkakrotnie przekraczają ową sumę która wpłynie na konto wykonującego dla nas jakąś pracę. To dlatego w Polsce nie ma tylu dziennikarzy freelancerów- bo karuzela biurokratyczna jest tak gigantyczna. W Wielkiej Brytanii mi jako freelancerowi przysyłano z redakcji po prostu czek. Jedyne co zatrudniająca mnie osoba musiała wpisać, to mój adres na czeku i na kopercie. W Polsce jest to co najmniej 100-krotnie więcej pozycji. I ja tracę czas ścigając grafika jednego czy drugiego by łaskawie przysłał kolejny absurdalny kwitek potrzebny do gombrowiczowskiej biurokracji rzeczy zbędnych. Koszty transakcyjne dobijają redakcje.
 
Politycy w Polsce czasem idą do biznesu- okołorządowego, jak donoszą publicyści gospodarczy. Rządzą zwykle państwowymi firmami nader zachowawczo, kompletnie koncentrując w swoim ręku wszelką władzę i po prostu trwając na stanowiskach. Trwanie, dokonywanie mikroskopijnych zmian. Często doprowadzają swoje firmy do bankructwa tudzież życia na subwencjach. I nic, pieniądze podatników idą na ratowanie upaństwowionych skarbów. Które, jeśli są monopolami, to oferują tak skandaliczną jakość usług, i wręcz niszczą gospodarkę, jak niedziałające koleje pasażerskie, z ich zrujnowanymi zwykle torami i pociągami-widmami kursującymi w regionach często tak rzadko że prawie wcale. Tym się nie da dojeżdżać do pracy czy na uczelnie, więc ludzie zamiast uczyć się czy pracować w dużym mieście 80 km dalej, po prostu zostają w domach.
 
Ileż to jeszcze w Polsce jest tych państwowych skarbów. W których każdy z szefujących boi się ponieść odpowiedzialność. W których po podjęcia standardowej decyzji potrzeba 12 podpisów. Nawet uczelnie wyższe są tak absurdalnie zarządzane. A ile jest infrastruktury wartej setki milionów zloty, która niszczeje, bo jest państwowa? W Polsce jest koło setki lotnisk z betonowymi czy asfaltowymi pasami startowymi, które nie działają, często tylko dlatego że są państwowe. Są setki wciąż państwowych firm czy przedsiębiorstw. Instytucji nikomu nie potrzebnych, jak zatrudniająca 400 osób mazowiecka dyrekcja zajmująca się jakością nasion. Ogromne, kilkukrotnie przerosty zatrudnienia w wielu państwowych firmach, z TVP na czele.
 
I tu się nic nie zmieni. Polska to taki smutny kraj, gdzie stworzono system nie dający nawet nadziei na szybką poprawę. Zmienia się, ależ owszem, ale jako gospodarka dryfujemy. Prześcignęły nas kraje wraz z nami wchodzące do UE, zpechnęly nas na samo dno. Wg PKB na mieszkańca w wartościach realnych jesteśmy na samym dole wraz z jeszcze od nas gorszymi Rumunią I Bułgarią. I to się nie zmieni….
 
rf, Monastir, Tunezja, 03-06-2009


Okładka książki o regionie pogranicza polsko-niemieckiego


Posted by Adam Phoo on 16:59. Filed under . You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0

0 komentarze for 20 lat 'wolnej' Polski wytworzyło dominację elit politycznych

Leave comment

Ostatnie doniesienia

Ostatnie komentarze

Galeria zdjęć